niedziela, 14 września 2014

Bye Bye Kochane

Ohayo!



To już jest koniec.
Tego bloga.
Ten. Za każdą cenę.
Wszystkie były w jakiś sposób związane z aną.
Nie chcę tego.
Nie chcę mieć z nią wspomnień.
Muszę odejść.
Muszę a nawet mogę.

Nie potrzebujecie any dziewczęta.
Uwierzcie.
Bez niej jest łatwiej.
Piękniej.
Świat ma barwy.
Nie żyje się w ciemności.
Macie tylko jedno życie.
Na prawdę chcecie je zniszczyć przez głodowanie?
Nie lepiej żyć i życie to wykorzystać?


Żyje się w świetle.
Nie pozwólcie by ana wami zawładnęła




Kocham Was :*
Trzymam kciuki żebyście z tego wyszły =]

poniedziałek, 8 września 2014

Bez tytułu

Ohayo!


Ile to już razy zabierałam się do napisania tego postu? Nie zliczę. Poniedziałek tydzień temu był dobry. Reszta dni włącznie z dzisiejszym to porażka. Dwa razy prawie dobiłam do 1200 kcal. Reszta to 700-1000kcal. Ale mój mózg nie daje mi spokoju. Będziesz gruba... Jedyny plus? Każdego dnia trenowałam. Dziś tylko dzień regeneracji. Hula-hop daje w kość. Dosłownie. Mam pięknego siniaka na biodrze, serię na drugim i parę na nogach. W czwartek kręciłam ok. 40min.  Za dużo kcal za mało ćwiczeń. To takie męczące.
Dlaczego nie mogę być normalna? Dlaczego nie mogę zjeść głupiej kostki czekolady bez wyrzutów sumienia?
Bo jesteś gruba. Zawsze byłaś i zawsze będziesz.

Wrzesień. Zawody w piłkę nożną. Czy pani na prawdę nie weźmie mnie nawet do rezerwy?
Zbyt dużo myśli. Zbyt dużo strachu. Zbyt dużo emocji.
Za dużo kalorii.

Nie mogę wrócić do tego toku myślenia. To mnie zabije.
To już mnie zabiło, ale we wnętrzu.

Dzisiejszy dzień pozostawiam w przeszłości.
Jutrzejszy zacznę dwoma godzinami w-f-u. Niech mnie pocałuje gdzieś. Jak nie chce mnie w składzie ja nie mam zamiaru jej prosić. Powie, że jestem ok. Powie, że mnie nie ma, w myślach ją rozszarpię, ale zachowam kamienny wyraz twarzy. Zgiń. Albo nie. Żyj i patrz jak staję się gwiazdą.

Jutro również babcia przyjeżdża na cały dzień. Jaki mam plan?
Szkoła. Wracam do domu i odrabiam lekcje. Wsiadam na rower i jadę do koleżanki. Wracam. Trening. Godz. ok 19 babcia jedzie. Bye bye.

Nie jestem już Twoją małą dziewczyneczką
Pogódź się z tym
Jestem wredna
I dobrze mi z tym.

Trzymajcie się. Obiecuję, że od jutra będę komentować =]

poniedziałek, 1 września 2014

Wrześniowe postanowienia

Ohayo!


Dziś początek roku. Gminna Inauguracja? Na co to komu. Najpierw spotkanie z wychowawcami. Tia. I znowu zmienili nam klasę. Teraz jesteśmy na samej górze. Schody parę razy dziennie? Wyzwanie przyjęte.
Potem odbyła się Msza Św. na której było masę narodu (czyt.: Chyba z 10 szkół z gminy). Powiedziałam B., żeby po Mszy wyszedł i na mnie czekał. Co jak co ale godzinnej części artystycznej to ja nie miałam zamiaru słuchać. Poszedł. Niektórzy gimnazjaliści chcą wychodzić. Nauczyciele ich łapią i sadzają z powrotem. Mi udało się wyjść, ponieważ B. wyszedł a ja "muszę go pilnować" :D



Już jutro 'pierwszy dzień' i 7h w planie. Eh. Nic co dobre nie trwa wiecznie.

Moje wrześniowe postanowienia?
(Mam nadzieję, że będzie widać dobrze)



I jeszcze kolejna akcja: Fit Foto Wyzwanie

Jeśli jesteście ciekawe, to biorę udział a zdjęcia codziennie będę publikowała tutaj: http://zszywka.pl/u/Chaotyczna_Istotka/fit-foto-wyzwanie-wrzesien-1752494.html
Na blogu dodam w każdą niedzielę z całego tygodnia.

Jak na razie to jest Dzień 1: Woda

Bilans:
Trochę za mały.

Ćwiczenia:
- 30s. wall sitting
- 60 brzuszków
- 120 przysiadów
- 300 podskoków na skakance
- 8minute legs
- MuffinTop Workout
- 10 min. Hula-hop

Na dziś tyle.

Trzymajcie się...
... I powodzenia w szkole =]