To już jest koniec.
Tego bloga.
Ten. Za każdą cenę.
Wszystkie były w jakiś sposób związane z aną.
Nie chcę tego.
Nie chcę mieć z nią wspomnień.
Muszę odejść.
Muszę a nawet mogę.
Nie potrzebujecie any dziewczęta.
Uwierzcie.
Bez niej jest łatwiej.
Piękniej.
Świat ma barwy.
Nie żyje się w ciemności.
Macie tylko jedno życie.
Na prawdę chcecie je zniszczyć przez głodowanie?
Nie lepiej żyć i życie to wykorzystać?
Żyje się w świetle.
Nie pozwólcie by ana wami zawładnęła
Kocham Was :*
Trzymam kciuki żebyście z tego wyszły =]
Super,że wybrałaś dobrą drogę ! Życzę szybkiego i bezbolesnego powrotu do zdrowia !
OdpowiedzUsuńNawet nie masz pojęcia, jak strasznie się cieszę. Gdy czytam blogi osób z zaburzeniami odżywiania zawsze mam nadzieję, że wszystkie te osoby w końcu zobaczą, że Ana to nie jest dobra przyjaciółka i wybierze zdrowy tryb życia. To cudowne, że dostrzegłaś w niej potwora, którym jak najbardziej jest. Nie mówię, że będzie Ci łatwo przejść do zdrowej diety (a może już zaczęłaś?), bo na początku jest to cholernie trudne, ale potem jest coraz lepiej i łatwiej. Ja osobiście z tego wychodzę, mam lekkie załamania, ale wiem czego chcę. I na pewno nie jest tym czymś ana. Mam nadzieję, że Ty o tym nie zapomnisz. Nigdy.
OdpowiedzUsuńCałuję ;*
Z jednej strony szkoda mi, że odchodzisz bo bardzo Cię polubiłam przez ten czas.. Z drugiej strony ogromnie się cieszę, że postanowiłaś wziąć sprawy w swoje ręce i wyjść z tego, zacząć żyć normalnie. Jestem pewna, że oderwanie się od blogów pro-ana dobrze Ci zrobi i będzie Ci łatwiej. Dziękuję Ci za całe wsparcie, bo naprawdę mi pomogłaś nieraz. Życzę powrotu do zdrowia, trzymaj się <3
OdpowiedzUsuńLubię Cię bardzo, więc cieszę się Twoim szczęściem:)
OdpowiedzUsuńA tylko spróbuj tu wrócić to skopie Ci tyłek :D
No troszkę mi smutno, ale ja przeboleje, a Ty będziesz szczęśliwa. Chociaż pewnie już jesteś:)
Jeeeny nie mam pojęcia co napisać.
Mam na myśli same dobre rzeczy.
Oby Ci się! ♥
Całusy.
Ostatnie już :*
I kop na szczęście :)
Żegnaj. A właściwie mam nadzieję, do zobaczenia. Kiedyś... Ale mam nadzieję, że już nie tutaj :*
OdpowiedzUsuń