wtorek, 15 lipca 2014

Wróciłam :)

Ohayo!

Ależ ja za Wami tęskniłam.

Było fantastycznie. Po prostu brak mi słów by opisać jak cudownym doświadczeniem są rekolekcje, jak wspaniałych ludzi można poznać, czego można się dowiedzieć, jak można imprezować podczas AGAPE. Ogółem. Jaki jest najlepszy sposób na odstresowanie się, napełnienie pozytywną energią i "doładowanie baterii".

A teraz wróciłam.
I żałuję, że jestem tu a nie tam.
Bo tam była ta atmosfera przyjaźni, otaczali Cię uśmiechnięci ludzi, i ty również się uśmiechałaś.
Nie pamiętam kiedy przed rekolekcjami byłam szczerze szczęśliwa.

Miałyśmy wspaniałą animatorkę(opiekunkę). Ach. Było pięć grup, dwie chłopców po pięć osób, i trzy dziewcząt po dziesięć osób. A więc było pięcioro animatorów(opiekunów) i moderator(taki opiekun główny).

Czas mijał szybko i przyjemnie, aż nadeszła chwila pożegnania. Od jednej animatorki usłyszałam "Dobrze, że jesteś" a od mojej całą przemowę na temat tego, jak się cieszy, że mnie spotkała. Jeden animator (taki przystojny, ale zajęty ;P ) to po prostu poderwał mnie z ziemi i powiedział "Rośnij duża" :D
Czemu to tu piszę? Chcę to zapamiętać na zawsze.

Animatorzy byli w wieku od 18 do 21 lat. uczestnicy? 14-16, więc taka nie wielka różnica wiekowa. Można się było z nimi dogadać.

Powrót do teraźniejszości.

...

(Uwaga chaotyczny opis)
Ja chcę tam wrócić. Tylko przyjechałam do domu już krzyk, że wszystko robię źle. Oczywiście krzyczy mama. Nie wiem czemu ale tato jest bardziej... wyrozumiały? Nie. Raczej spokojny. Umie oddzielić swoje prywatne emocje, od tych skierowanych do nas. A zresztą, to nieważne.
Pamiętacie tą piosenkę z ostatniego posta? Britt Nicole "When She Cries".
Wiecie, że Britt Nicole, jest chrześcijanką i gra właśnie taką muzykę?

Dziewczyny, co się z Wami dzieje? Ja wracam z rekolekcji, myślę "teraz będzie super!" A u Was tak pesymistycznie! Co to ma być?

Bilansu z dziś nie chce mi się liczyć, ale wyglądał tak:
- 2x kromka chleba ziarnistego + 4 plastry szynki(taka tam szynka gotowany kryształ)
- pół miski zupy
-2x wafel z jogurtem
-2x jabłko
-10herbatników z miodem

Od razu mówię, że nie w tej kolejności :P Ćwiczenia z Holiday Challenege dzień 2.
Właśnie. Pamiętajcie Holiday Challenge się zaczęło :)

Dziewczyny. pamiętajcie, że cokolwiek się stało, zawsze mogło być gorzej :P
A tak na poważnie, to przecież od paru dni zawalania nic się nie stanie. Wiecie co? Przez te dwa tygodnie jadłam co chciałam i kiedy chciałam. Czekolada po 22? A czo mi tam. I wiecie ile ważę? 56,1kg. Tylko kilogram więcej niż jak wyjeżdżałam. Jutro sprawdzę wymiary, ale ogólnie jest dobrze. Przynajmniej ja tak odczuwam. "W zdrowym ciele zdrowy duch" A co jeśli mój duch jest uleczony, a ciało potrzebuje pomocy? ;) Jeszcze raz apeluję: To nie koniec świata! Jutro będzie lepsze!

Trzymajcie się!



4 komentarze:

  1. Cieszę się, że miło spędziłaś czas. Czasem jest nam potrzebny taki przerywnik. Bilans znakomity. Cieszę się również z tego, że przez te rekolekcję nie ograniczałaś się(jak widać nie ma złych skutków), żyłaś i robiłaś wszytsko jak chciałaś, a nie wg wyznaczonych "norm". My tak się poruszamy jak marionetki co do bilansów. Jak nam zagrają, tak robimy, więc naprawdę z mojej strony wielki podziw.:) trzymaj się, kochana:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak fajnie, że już jesteś ;> Dobrze wiedzieć, że miło spędziłaś te rekolekcje, tym bardziej, że wcześniej miałaś obawy, by tam jechać :)
    Trzymaj się ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak ja się cieszę, że już wróciłaś <3 Ważne, że miło spędziłaś czas i dobrze się bawiłaś. Należał Ci się taki wypoczynek. Rodziny się niestety nie wybiera także nimi się zbytnio nie stresuj. Bilans super, oby jak najwięcej takich <3 Z wagą też jest dobrze, mamy jeszcze 6 tygodni wakacji żeby popracować ;D Troszku pesymistycznie jest, miejmy nadzieję, że nie na długo. Trzymaj się <3 :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń