Od początku tego bloga wisiała nade mną ciemna chmurka i sprawiała mi same kłopoty. Tłumacz się, tłumacz. Zamknij się. Zniszczyłaś niespodziankę. Ups. A co to jakiś sekret? Brak słów.
Przełamałam złą passę.
W ogóle to od rana mam jakiś dobry nastrój.
Jedno za drugim - płatki białych róż rozwierają się;
Wspomnienia są teraz w pełni uformowane
Spokój rozświetla noc kwitnących kwiatów;
Słodką i bolesną jednocześnie gdy przybiera kolor
[...]
Błysk bez celu, ulatujące niezdecydowanie, jak dryfujące iluzje
Błądząc dotarłem wreszcie do miejsca gdzie nie zachodzą zmiany
Nawet gdy ciemność skradnie słońce, kłamstwa zawyją do grzechów i przeszłość rozedrze przyszłość na dwoje
Jak gdybym szukał wśród innych miejsc - wybieram to.
Bez końca i daleki, nieograniczony i głęboki jak przeznaczenia, które przecięły swe ścieżki
Łapałem go wciąż i wciąż, traciłem wciąż i wciąż - fakt, że nareszcie możemy się spotkać
Jak niebo tęskni za ziemią, jak kwiaty czekają na deszcz, a noc obdarowuje jutro uczuciem
Pragnąłem szczerze, by dwa serca stały się jednym.
* On/Off - Rinne Rondo (Full Opening Vampire Knight Guilty)
Przez ten tydzień jem 600kcal. Mogę nawet więcej, byleby kontrolowanie.
Chciałyście, żeby wróciła tamta pogodna, roześmiana ChI, a co jeśli jej już nie ma? Co jeśli była to tylko kolejna maska, która zginęła razem z "zakazdacene"?
Teraz jestem Hana Kaosu. Chaos to moje bloggerskie nazwisko, i bardzo do mnie pasuje. Chaos w głowie, chaos w duszy. Emocjonalny. A co jeśli to tak na prawdę ja?
Zapomnijmy o przeszłości. Liczy się teraźniejszość, która jest kluczem do przyszłości.
Bilans:
-ś- 2/3 jogurtu 7zbóż + 2x chrupkie - 235kcal
-o- koktajl z arbuza + 10 groszków - 60 + 40 kcal
Razem: 335/600kcal
Stop. Pewnie coś jeszcze zjem, żeby dobić choć do 450kcal.
Edit, rzuciłam się na kremusia i jest chyba 720/600kcal
Ćwiczenia (przerwałam wyzwania, teraz robię ile uznam)
- 10 pompek
- 20 wiosełek
- 50 nożyc i motylków
- 70 przysiadów
- 100 brzuszków
- 200 skrętoskłonów i unoszeń
- 8 minute legs
Gdyby kostka mnie nie bolała poszłabym biegać. Czyżby kolejna wymówka? Nie. Na prawdę mam ochotę. Z adrenaliną wszystko jest możliwe.
Ach! O co chodzi? Dobra. Byłam dziś w szkole (przecież to oczywiste, gdzież taki prym nie byłby na lekcjach) i cały dzień spędziliśmy w informatycznej. Na 6 lekcyjnej już tak mnie oczy bolały. A jeszcze cała 7, podczas gdy nie wiemy co na niej będzie. F*CK! Nie będę siedzieć w szkole. Dzwonek na przerwę.
- Idźcie do dyrektorki spytać się co teraz macie - powiedziała nauczycielka.
~ Rozwinęła się rozmowa na temat tego, czy iść, czy nie. Bo co jeśli o nas zapomnieli a my im przypomnimy (6-8 osób. Już nawet nie pamiętam) ~
- Mam to gdzieś. Idę - Powiedziałam.
~ Koleżanka z klasy zrobiła wielkie oczy - Naprawdę?
- A czemu nie?
- No to na razie.
- Cześć - Powiedziałam i wyszłam ze szkoły. Dotykając klamki się zawahałam, ale pomyślałam "Już za późno żeby się wycofać" i przekroczyłam próg. A co poczułam? Wolność. To najlepsze określenie.
Z podniesioną głową przekroczyłam plac szkolny i skierowałam się na chodnik. Adrenalina w żyłach, szczery, najszczerszy uśmiech na twarzy, stanowczość w oczach i siła. To tak na prawdę ty.
A najlepsze jest to, że jak sobie szłam to jechał zastępca dyrektora, mój nauczyciel od matmy i nawet na mnie nie spojrzał xd
Dobra. Pewnie teraz pomyślałyście: I czym ona się tak ekscytuje?
No to Wam powiem. To moja pierwsza ucieczka. Pierwsza, pierwsza, pierwsza :)
Chciałyście uśmiechną Hanę i macie :)
Coś mi się zrobiło z główną stroną bloggera. Pokazuje tylko jeden post, a nie wszystkie. I skąd do ch*lery ja mam wiedzieć czy są jakieś nowe posty? Kiedyś to pisałam, ale "Blogger mnie nienawidzi".
U Was też tak jest, czy normalnie?
Spadam dopasowywać bluzki do spódnic. Tak
Ale najpierw przejrzę Wasze blogi. Każdy pojedynczo. O matulu.
Sayonara! =]
Dzisiejszy bilans piękny. Czuć pozytywna energię z tego postu :) i oczywiście masz rację, nie warto przejmować się przeszłością, byle do przodu! Mam nadzieję, że dobry humor utrzyma Ci się jak najdłużej. Buziaki :*
OdpowiedzUsuńKurczę, już myślałam, że tylko u mnie Blogger oszalał :( Też widzę tylko jeden post i za nic nie mogę tego zmienić, mam nadzieję, że to nie na stałe..
OdpowiedzUsuńSuper bilans :) Nie obawiaj się kolonii, prawdopodobnie opiekunowie będą mieli zbyt dużo na głowie by pilnować z jedzeniem ;)
Trzymaj się ;*
Świetny bilans! jestem tu pierwszy raz, ale mam ochotę stąd nie wychodzić i czytać każdy post po kolei. Szkoda tylko, że nie mam czasu. ;/ Biję od Ciebie niesamowita energia! ;D Czuję, ze jesteś taką pozytywnie świrniętą dziewczyną. <3 Oczywiście w dobrym tego słowa znaczeniu. :) Lubię takie osoby.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się zajrzę tu jeszcze jutro i pojutrze i popojutrze... ;p
U mnie to samo z bloggerem. Bilansów do końca i tak nie wykorzystujesz. Ja jak uciekłam z lekcji, w pierwszy dzień wiosny (mieliśmy na ostatniej iść do biblioteki) to dostałam upomnienie wychowawcy, a zachowanie na koniec-wzorowe. Fuck logic.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się :*
O ja też mam tak w bloggerze ;< Denerwujące :\
OdpowiedzUsuńAż przypomniały mi się moje pierwsze ucieczki :D w szóstej klasie zwialiśmy prawie całą klasą gdzie? Na stołówke... mądrze prawda? :D
Piękny bilans :D
OdpowiedzUsuńŁadnie z tymi ćwiczeniami.
W tym roku też pierwsze wagary zaliczyłam. Pewnie nie ostatnie, ale... To w gruncie rzeczy dobre uczucie
Trzymaj się, kruszynko!
Myślę, że z tymi 600 kcal to dobry pomysł, na pewno od tego nie przytyjesz, ja też sobie sprawdzałam ile powinnam jeść wg tego kalkulatora i wynik pasowałby do moich rezultatów, które osiągnęłam do tej pory. A ogólnie to fajna pozytywna notka :) Miło takie się czyta :)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak się cieszę, że wróciłaś w tak dobrym nastroju ;> Bilans super, ćwiczenia też. Z kostką może idź do lekarza? Mi blogger działa normalnie także nie wiem co się stało.. I tak na blogi wchodzę z mojego bloga bo mi się wszystkie układają według ostatniej aktualizacji i widzę kto coś dodał :D Spróbuj tak. Pamiętam moją pierwszą "ucieczkę", podobnie się czułam. Oby jak najwięcej takich pozytywnych notek, trzymam kciuki ;*
OdpowiedzUsuńKochanie <3 No tak nie dosć, ze mój łobuz to jeszcze uciekinier haha! :* Kiedyś musi być ten pierwszy raz.Nie wiem czy jest czego gratulować, ale jestem czubkiem więc składam GRATULACJE! :D Jendak najbardziej z całego postu cieszy mnie fakt, ze zwiększasz ilosć kcal. Tyle ćwiczen trzeba w koncu zacząć żyć! Uwielbiam Cie słonko, częściej masz sie tak uśmiechać! Pozdrawiam Twoja *Black Melody* ♥
OdpowiedzUsuń