środa, 6 sierpnia 2014

Day 5 & 6; 31' w cieniu; Tylko się nie załamuj + Żegnam do 13.08

Ohayo!

*Tylko żebym później nie żałowała, że to napisałam* To już szósty dzień bez czekolady itp. i nawet mnie nie ciągnęło. A dziś rano wchodzę do kuchni i... Czekolada... odwracam ją... krówkowa... mhm... Nie. Nie mogłam Was przecież zawieść i poszłam przygotować sobie śniadanie.

Bilans:
- owsianka (200) trochę arbuza (20)
- lód wodny frugo (60)
Na pewno coś jeszcze dziś zjem. Kolacja u babci, więc strzeż mnie Boże.

Ćwiczenia:
- 7 pompek
- 50 nożyc
- 70 brzuszków, motylków, wykopów
- 140 unoszeń, skrętoskłonów
- 8 minute legs,
- Thin Gap

Jak będę u babci i u cioci, to będę wykonywać ćwiczenia tylko, że w ThinGap, nie będę mogła robić pajacyków.

W tą niedzielę znowu jedziemy z Kr na kajaki. Mamy za darmo, więc trzeba skorzystać :). Sęk w tym, że jedziemy... Rowerami. 30km. w jedną stronę. No dobra. Może i bym się cieszyła, bo spali się trochę itp. problem w tym, że. Moje kolano. Och, biedactwo jak ono to zniesie. Mówi się trudno. Będziesz cierpieć w milczeniu. Potem pewnie Kr. zechce pójść na pizze. Ja powiem mu, że nie chcę, on będzie się śmiał, że się odchudzam. Żeby nie umrzeć z braku kcal i przemęczenia zaproponuję mu lody. (Wszyscy się podniecają jej zwierzynieckie lody, a tak naprawdę to: są małe gałki, drogie, i smakują tak sobie.

Muszę się iść pakować. Brać gitarę, czy nie brać, oto jest pytanie. A właśnie! Wy nie wiecie! Mam gitarę. Przyszła do mnie wczoraj!!! Łiii. Gitara.

Przeczytam Wasze posty, ale chyba nie dam rady skomentować. Wiedzcie, że duchowo jestem z Wami.

Wrócę 13.08. Tam nie będę miała internetu. Trzymajcie się. I.. Dacie radę osiągnąć cele =]



9 komentarzy:

  1. Nie lubię jak tak znikasz :C
    No widzisz, jaką masz silną wolę. Moja Hana, taka silna, taka kochana (jeżu, jak to idiotycznie brzmi xD, rymy na miarę czterolatka z autyzmem)
    Boże. Nie dałabym rady jechać 30 kilometrów. Nie wiem, jak Ty to zrobisz. Ale może mimo wszystko powiedz, że lepiej zostawić ten pomysł? Bo jeśli stan kolana się pogorszy, to wtedy może być źle z ćwiczeniami. Ale głównie chodzi mi o Twój komfort i bezpieczeństwo. Nie chcę, żebyś sobie zrobiła krzywdę.
    Wierzę, że dasz sobie radę. Na pewno dasz sobie radę. Jestem z Tobą mentalnie, Hano!
    Trzymaj się! :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Strasznie często Cię nie ma, ale to dobrze :D Wyjeżdżasz i wypoczywasz. Baw się dobrze i na tym wyjeździe ;> Zazdroszczę silnej woli, ja nie potrafię tygodnia bez słodyczy wytrzymać ;c Współczuję z takimi kolanami tyle jechać ;x A reszta nie wie jak u Ciebie ze zdrowiem? Może powiesz, że nie dasz rady? *u* gitara <3 I jak, próbowałaś już coś na niej grać? ;3
    Będę czekać z niecierpliwością aż wrócisz, trzymaj się.

    OdpowiedzUsuń
  3. szkoda ze nie będziesz pisać, twoje posty jakoś zawsze mnie motywują... no ale trudno. życzę mile spędzonego czasu :)
    ten cytat z temysli chodził dzisiaj mi po głowie od rana, mam go nawet napisanego na swojej tablicy w pokoju a tu proszę - czytam go u ciebie i od razu wiem jedno: muszę swoje marzenia spełniać. tego i tobie życzę, trzymaj sie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super bilans, super ćwiczenia, u babci nie zawalisz. Trzymam kciuki.Kajaki są wspaniale, bolą mieśnie brzucha, ale swietne!Powodzneia.:*

    OdpowiedzUsuń
  5. Super bilans, super ćwiczenia. Fajne by było gdybyś pisała regularnie. Trzymaj się chudo.

    http://therexanne.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Hano ♥ Kruszyno podziwiam Cie, ze tyle juz wytrzymałaś bez czekolady, zazdroszczę hehe! O proszę jest i gitarka! Wracaj jak najszybciej bo tęsknię! *Black Melody*

    OdpowiedzUsuń
  7. Gitara <3 jejku kocham dźwięk gitary. Kiedyś próbowałam uczyc sie grac, ale nie jestem w tym dobra.
    Czekam na nowy wpis bo chyba juz wrocilas? Jak bylo? Jak te 30 km, przejechałaś?
    Buziaki!!!:*

    OdpowiedzUsuń
  8. dopiero dziś komentuję. po czasie, wiem haha ale dziś pierwszy raz trafiłam na Twojego bloga. przejrzałam szybko i jeeej, świetny jest :3
    jak wrócisz to od razu zdawaj relacje jak było. jestem ciekawa.
    cieszę się, że nie skusiłaś się na tą czekoladę. z doswiadczenia wiem, ze to (nie)fajne uczucie gdy już trzymasz coś w rękach, już tak niewiele brakuje by tego posmakować... ale jednak odmawiasz. gratuluję!
    trzymaj się ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej. Wróciłam i jak widzę świetnie sobie radzisz, aż serce rośnie :D jestem z ciebie dumna i muszę zaczerpnąć garść motywacji od naszej wspaniałej Hany ;) Tak trzymaj ;*
    ~Patch

    OdpowiedzUsuń